Oficjalnie Durarara!!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Prolog

Go down 
AutorWiadomość
Chrome
Informator
Chrome


Female Wiek : 27
Skąd : Warszawa
Posty : 41
Dołączył/a : 02/05/2014

Prolog Empty
PisanieTemat: Prolog   Prolog Icon_minitime03.05.14 20:08

-

<< Okładka || Rozdział 1 >>

-

Prolog

-To takie ekscytujące! Takie ekscytujące! Tak bardzo ekscytujące! Jeszcze nie wiem o tak wielu rzeczach w tym mieście! Nawet w tej chwili kiedy to mówię, coś nowego tworzy się, pojawia, a coś innego znika. Jak mógłbym opuścić miejsce, w którym zbiera się tak wielu ludzi? LUDZKA MIŁOŚĆ! Kocham ludzi! Kocham was wszystkich!

W Tokio, w dzielnicy Ikebukuro, zbierają się dziwne grupy społeczeństwa: młodzież marząca o nadzwyczajnym życiu, chuligani, zwariowani prześladowcy, informatorzy sprzedający informację dla własnej przyjemności, podziemni lekarze, którzy zajmują się niecodziennymi "dolegliwościami", licealiści z obsesją na punkcie okultyzmu no i oczywiście bezgłowy, czarny jeździec.

Wspólnie te nadzwyczajne postacie tworzą bardzo dziwną, wręcz intrygującą historię. Choć nie są zbyt normalni, potrafią mówić o miłości.

Prolog 9342393064_c2a6b6420d_b

To chora historia:

-Seiji-san! Seiji-san! Jesteś w domu? To znowu ja! Oj, po raz kolejny przez przypadek zamknąłeś drzwi na klucz? Teraz nie mogę wejść!

//San jest najpowszechniejszym tytułem grzecznościowym, dodawanym do nazwisk lub imion, zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Tłumaczy się jako: 'pan' lub 'pani'.

Uwaga, uwaga. Prześladowca przyszedł pod mój dom. Została tu i ciągle wali w drzwi zamiast użyć dzwonka. Co ona do cholery sobie myśli?

-Drzwi są zamknięte! Seiji-san, Ty nie śpisz, nie? Ah.. Pierwszy raz wpadam do faceta kiedy śpi. Jestem taka niegrzeczna!

Uwaga, uwaga... Ostatnimi czasy siedziałem jak na szpilkach. W ostatnim tygodniu uratowałem dwie niemoty, nękane przez pewnego chuligana. Zapytałem, gdzie wybierają się do szkoły, a one odpowiedziały, że idą do tego samego liceum co ja i będziemy nawet chodzić do jednej klasy. Nigdy jednak nie przypuszczałem, że wydarzy się coś takiego. Druga dziewczyna była grzecznym lizusem, jednak ta...

-No... tak naprawdę to... zawsze cię lubiłam Seiji-san! Pamiętasz? Podczas egzaminu wstępnego siedziałam tuż obok ciebie! Chłopak, który siedział z mojej prawej strony miał totalnie odjazdowe imię- "Ryuugamine Mikado" czy jakoś tak no i chciałam się dowiedzieć jakie imię miała osoba siedząca z mojej lewej strony, więc odwróciłam się i... to była miłość od pierwszego wejrzenia! Od tej pory już na zawsze zapamiętam imię Seiji! Choć nie miałam odwagi wyznać ci miłości tego dnia... ale w zeszłym tygodniu mnie uratowałeś i wtedy pomyślałam... ah, że to musi być przeznaczenie! Wiesz ile odwagi mi to dało? Więc... więc pozwoliłbyś mi znowu spojrzeć na ciebie? Seiji-san, bardzo chciałabym spojrzeć na twoją silną, energiczną twarz! Proszę, proszę, bardzo proszę, Seiji-san!

Uwaga, uwaga. Po tym jak uratowałem tę dziewczynę, potajemnie poszła za mną do domu. W następnym tygodniu robiła to każdego dnia. Nawet po tym, jak kilkakrotnie powiedziałem jej żeby spieprzała. A te bzdury, które właśnie wykrzyczała? Słyszałem to już dwa tysiące razy.

-No nie mów, że zachorowałeś, Seiji-san?! Jesteś tak słaby, że nie możesz mi odpowiedzieć? To źle! Szybko, otwórz drzwi, Seiji-san! Od dnia egzaminu szukałam informacji o tobie, Seiji-san! Znam datę twoich urodzin, twoją rodzinę... wiem o tobie wszystko!

Policja. Policja. Powiedziałem jej, że zadzwonię na policję... dopiero wtedy się wycofała.

Trzy godziny po nieprzyjemnej wizycie, uznałem, że dziewczyna wróciła już do domu, dlatego też postanowiłem zrobić zakupy na dole budynku. Gdy trzymałem tygodnik i pastę do zębów w ręku, obraz tej wariatki przemknął przez mój umysł.  

Moje pierwsze wrażenie o niej to to, że jest dość ładną dziewczyną z odrobiną dojrzałości i finezji. Może "piękna kobieta" byłoby trafniejszym określeniem. Ale dlaczego taka wspaniała dziewczyna nie miała chłopaka? To, czego przed chwilą doświadczyłem to idealna odpowiedź na te pytanie. Nieważne jak słodka była ta wariatka, i tak uprzejmie odrzucałem jej uczucia. Gdybym był osobą, która naprawdę chciała mieć dziewczynę to nawet nie musiałbym się zastanawiać nad przyjęciem jej miłości; ja jednak nie jestem zainteresowany. W ogóle. Ja już mam "dziewczynę".

Ale co z jutrzejszym uroczystym rozpoczęciem roku szkolnego? Wciąż o tym myślałem gdy szedłem wąskim korytarzem do mojego mieszkania.

Jeśli pójdę jutro do szkoły, to będę musiał się z nią spotkać. Lepiej, żebym nie szedł. Ah... To nieważne. Już mam dziewczynę. Jest cicha i piękna, zupełnie inna niż tamta. Póki z nią jestem to liceum nie jest ważne. Może powinienem pójść pracować w biurze mojej siostry i być jednym z tych dorabiających studentów czy coś.

Ah, pamiętam! W końcu pamiętam dlaczego uratowałem te dziewczyny. Choć te dwie kwestie nie mają ze sobą nic wspólnego, ta dziewczyna bardzo przypominała moją dziewczynę, więc uratowałem ją. Teraz jak o tym myślę to zdaję sobie sprawę z tego, że był to totalnie idiotyczny pomysł. Uratowałem ją, bo wyglądała jak moja dziewczyna. No ale skąd miałem wiedzieć, że tak naprawdę jest takim typem człowieka?

Wciąż o tym myślałem. Nawet w momencie wkładania klucza do zamka mieszkania.

Eh? Dziwne.

Drzwi były otwarte.  

Uwaga, uwaga. Całe moje ciało stało się osłupiałe.

Syreny wyły; otworzyłem drzwi i zobaczyłem parę damskich butów.

-Se-Seiji-san...

Wszedłem do mieszkania i wtedy dostrzegłem mojego prześladowcę. Po prostu tam stała.  

Zauważyłem, że choć patrzyłem na tę dziewczynę, która właśnie włamała mi się do domu, byłem wyjątkowo spokojny. Prawdopodobnie dlatego, że całą uwagę skupiłem na jej minie.

Wydusiłem z siebie parę słów, lecz były one chłodne. Chłodniejsze niż się spodziewałem. Tak chłodne, że nawet mnie to zaskoczyło.

-Więc zobaczyłaś to?

-Eh... to... ja... uh...

W chwili obecnej jej mina była zupełnie inna niż wcześniej. Niespokojna i pełna strachu.

... Hmph, czyli nawet ona potrafiła zrobić takie miny.

Wtedy byłem pewny. Byłem pewny - ta dziewczyna zobaczyła to, czego nie powinna była zobaczyć.

-To... to... Seiji-san... ja... uh... Nie powiem nikomu! Nawet jeśli taki jesteś, wciąż bardzo cię lubię!! Um... więc... więc... nie martw się! Nieważne jakie są twoje hobby, nie będę miała nic przeciwko... więc... to... to...

Role się odwróciły. Teraz to ona nie mogła atakować.

-W porządku.

-Seiji-san!

Po tym co powiedziałem, w jej głosie znowu słychać było nadzieję.

-W porządku.

-Sei...ji-san?

W tym momencie spostrzegła chłód w moim spojrzeniu. Na jej twarzy widniał niepokój. Chciałem zobaczyć jeszcze wyraz kompletnej rozpaczy dlatego też powtórzyłem:

-W porządku.

-Seiji!

Kiedy moja siostrzyczka przyszła do mieszkania z dwoma podwładnymi, siedziałem w salonie, jedząc nudle. Podwładni sprawnie włożyli ciało prześladowcy do worka na zwłoki i zabrali je. Siorka rozejrzała się po pokoju, przyjrzała się plamom krwi na ścianie po czym mocno mnie przytuliła.

-W porządku, niczym się nie martw.

Prolog 9342393322_9e3bf169c0_b

Choć jej objęcie było ciepłe, zauważyłem, że dość ciężko było mi jeść kiedy mnie trzymała.

-Seiji, nie musisz się niczym martwić. Wszystkim się zajmie, dobrze?

-Siostro, nie obchodzi mnie tamta dziewczyna. Tylko "ona" mnie obchodzi.

-A więc Seiji, zabrałeś ją... To nic, wszystko zostaw mnie. Nie ma problemu; póki ja tu jestem, nie pozwolę żeby coś ci się stało... szczególnie ci okropni policjanci - nigdy nie pozwolę im cię zabrać, nigdy, przenigdy, więc możesz się zrelaksować.

Po tym jak siorka przestała gadać, dała podwładnym parę rozkazów i wyszła.

Chyba jednak nie powinienem pracować w biurze mojej siostry bo wygląda na to, że ma ona jakieś potajemne znajomości o których firma nie wie. Jak ci podwładni dzisiaj. Zobaczyli martwego człowieka i po prostu wykonali rozkazy, nawet się nie wzdrygnęli. To nie jest normalne.

Nie będę pracować z tymi złymi ludźmi. Gdybym to zrobił, czy nie stałbym się taki jak oni?

A jeśli stanę się taki jak oni, policja mnie aresztuje, a ona będzie taka samotna. Nigdy nie pozwolę, żeby coś takiego się stało - nigdy nie pozwolę aby była samotna.

Zmuszając się do jedzenia tych rozgotowanych nudli, oglądałem jak podwładni zmywali plamy krwi ze ściany.

Ah, te nudle okropnie smakowały.

To jest chora historia.

Chora... miłosna historia.

-

<< Okładka ||  Rozdział 1 >>
Powrót do góry Go down
https://oficjalniedurarara.forumpolish.com
 
Prolog
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Oficjalnie Durarara!! :: Durarara!! :: Light Novel :: x1-
Skocz do: